Archiwum czerwiec 2006


kom bek
Autor: unsafe
30 czerwca 2006, 16:22

Wrocilam wczoraj:) Miedzyzdroje piekne jak zawsze tylko pogoda niestety nie dopisala;/ Ale wazne, ze zmienilam choc na kilka dni klimat. Mieszkalam w hotelu, od ktorego mialam jakies 100 m do mola i plazy. Atmosfera panujaca w miasteczku typowo letnia - radosna i beztroska:) Wszystko byloby naprawde wspaniale gdyby nie pechowy wtorek.. kiedy mnie nie bylo wlamali mi sie do pokoju...zlodzieje przeszukali doslownie wszystko. Dobrze,ze najcenniejsze rzeczy zawsze zabieram ze soba. Znalezli tylko schowane na czarna godzine 50 zl. Narobili takiego balaganu, ze mialam zapewnione sprzatanie przez reszte dnia. Wlasciciele hotelu okazali sie bardzo w porzadku..oddali pieniadze.

W niedziele wyjechalam.. z Nim widzialam sie w piatek (nie mial czasu, zeby wpasc na 5 minut i powiedziec 'czesc,milego wyjazdu')..wczoraj przyjechalam,a on nie mial czasu przyjechac/przyjsc mnie powitac. I dzisiaj czasu tez nie ma. Jutro zapewne tez go dla mnie nie znajdzie. Naprawde przykro.


na molo o zachodzie slonca:)


aleja gwiazd


Baltyk kochany;)


...

 

impreza klasowa:)
Autor: unsafe
23 czerwca 2006, 19:28

Mielismy w poniedzialek klasowego grilla:) Jak co roku, od 3 lat, spotykamy sie przed wakacjami cala klasa. W tym roku byl to grill pozegnalny. Bawilam sie swietnie, choc kac poranny byl straszny;P Oto kilka zdjec... 


z cala klasa:)


gramy w siate


ja w akcji;)


przy ognisku, od lewej:Kasik,Anias,Ewa,Ewa,ja


komary gryzly niesamowicie;/ wrocilam z 17 bablami! od lewej:kucharr,ja,szczerbulek


i znowu my!


spiewamy:D albo tez zamulamy;)


ognicho


wywlekam sie rano z namiotu(godz.6:30).My God..w srodku bylo ze 100 stopni!


po mnie wywleka sie Ania;D


poranna kapiel(najlepsza na kaca) - Anias:D


..i sniadanie;]


prawda,ze slodkie..?:)))


..a to po nas zostalo:>

takie tam
Autor: unsafe
22 czerwca 2006, 22:45


Od Niego..wyslal mi mailem. Mial czas na zrobienie takiego czegos.. wiec mial tez czas, zeby choc na chwile przyjechac. Nie widzielismy sie od poniedzialku mimo tego,ze jest teraz w miescie. Przeciez mieszka jakies 5 minut drogi ode mnie. Oczywiscie nie robilam mu zadnych wyrzutow. Zadzwonilam i bardzo mu podziekowalam za to co zrobil. Czy ja sie czepiam..? Nie mialam nawet okazji powiedziec mu,ze w niedziele jade z mum nad morze.. i chyba juz nie bede jej miala, bo dowiedzialam sie, ze jutro prosto z egzaminu wraca do domu i uczy sie na poniedzialek - bez przerwy. Eh.. Jeszcze tylko 10 dni!

.
Autor: unsafe
21 czerwca 2006, 18:59

W poniedzialek dostalam piekne kwiaty,a potem znowu nastaly ciche dni.. ale jest ok, chyba sie przyzwyczailam. Nie mysle juz o tym wszystkim.. zaczytana jestem w ksiazkach. W koncu udalo mi sie pozyczyc cos lekkiego (nie tandetnego) i naprawde interesujacego. Pozdrawiam wszystkich:*

...
Autor: unsafe
17 czerwca 2006, 19:04

Ja juz nic nie wiem:( Zeby tylko wytrwac do konca tej Jego sesji.........

To jest bezsensu.Wydaje mi sie,ze bardzo sie staram..ze daje z siebie wszystko.Dzisiaj rano do Niego zadzwonilam,zeby Go obudzic,bo ma problem ze wstawaniem.Kiedy tak przespi pol dnia potem zlosci sie,ze ma za malo czasu na nauke i nie wyrabia ze wszystkim.Napisalam mu mile smsy.I znowu napisalam.I znowu..Nie wierze,ze nie moze znalezc chwili wolnego na odpisanie mi chociaz slowem! A wczoraj..byl taki mily dzien..jak sie skonczyl? Powiedzial mi 'na dobranoc',ze nam sie nie uklada..a powiedzial to dlatego,ze wkurzylam sie na Niego,bo duzo wypil i pic chcial jeszcze. Nasluchalam sie bardzo wielu rzeczy na temat mojej osoby..i nie byly to mile stwierdzenia. Boli..boli jak cholera! W dodatku przytlacza mnie brak zajecia. Siedze caly dzien w domu,nie robiac nic. Chcialam isc do pracy..ale wszedzie, gdzie pytalam potrzebowano osoby na cale wakacje.Mnie to nie odpowiada.Tak wiec spedzam cale dnie sama,a w piatki kloce sie z jedyna osoba,ktora mam i ktora jest(byla?) mi tak bliska. Od miesiaca staram sie zmienic lub chociaz zalagodzic specia miedzy nami. Tylko ile mozna? Najbardziej dobijaja mnie moje chwiejne nastroje.. za wszelka cene staram sie byc usmiechnieta i pogodna,kiedy w duszy krzycze o odrobine zainteresowania. I niech ktos mi napisze,ze uzalam sie nad soba. Uzalam sie tu caly czas.. niestety innego zajecia nie mam i poki nie znajde nie przestane wylewac swoich emocji tutaj. Ide na basen....