Archiwum 08 września 2008


(...)
Autor: unsafe
08 września 2008, 22:56

Egzamin poprawkowy - zdany! Cieszylam sie jak glupia:)) Jestem juz na 3 roku. Do 29 wrzesnia musze jeszcze napisac plan swojej pracy lic.Nie wiem ja ja to zrobie, bo koncepcji w mojej glowie ciagle brak.

Wybawilam sie ze swoimi dziewuchami za wszystkie czasy. To naprawde udane wakacje. Czeka mnie jeszcze jeden wyjazd. Moi rodzice sa kochani - tyle powiem.

O sytuacji z W. dlugo by tu opowiadac. W koncu  zdecydowalam sie na spotkania, ale pod warunkiem, ze nie bedziemy rozmawiac o Nas,a tak po prostu.. zwykle, kolezenskie pogawedki. Sama chyba nie wierzylam w to, ze tak bedzie. Ale jestem fair, nie sciemniam, nie krece. Wie, ze Go nie kocham, ale chce, zebym zakochala sie w Nim na nowo. I robi te wszystkie rzeczy.. sa kwiaty, sa zaproszenia na kolacje, jest doslownie wszystko. Przesyt. Taki slodki i oddany nie byl chyba nawet na poczatku.. No nic. Serce nie sluga.. Juz na wstepie powiedzialam mu,ze nie ma zadnych szans, ze nie ma nadziei. A On sie na to zdecydowal.. tylko,ze mimo tego, ze gram w otwarte karty to wlasnie JA a nie On czuje sie nie w porzadku. Bo po co On to wszystko dla mnie robi.. Moglabym byc taka zimna suka i wykorzystac Go do konca, a potem tak po prostu zranic i porzucic.. przeciez tyle sie przez niego nacierpialam. Nie potrafie.